top of page
  • Writer's picturemec. Wierzbicki

Wypadek na budowie w Nowym Jorku

Hutnik uległ bardzo ciężkiemu wypadkowi w pracy. W momencie zdarzenia pracownik znajdował się na podnośniku, który służył do przenoszenia pracowników na wyższe piętra budynku. Z zeznań świadków i raportu wypadkowego wynika, że podnośnik zawalił się w momencie, gdy pracownik był w połowie drogi na wyższe piętro. Maszyna z impetem spadła i gruchnęła w amortyzatory sprężynowe w piwnicy.

Na miejsce przyjechała karetka, która zabrała pracownika do szpitala. Po wykonaniu badań diagnostycznych okazało się, że poszkodowany doznał obrażeń szyi i dolnego kręgosłupa. Po kilkugodzinnej obserwacji poszkodowany został wypisany do domu. Bóle nie ustępowały i poszkodowany musiał udać do chirurga od kręgosłupa, który na początku zalecił konserwatywne leczenie. Poszkodowany rozpoczął fizykoterapie i przyjął serie zastrzyków w kręgosłup.

Poszkodowany nie mógł już wrócić do pracy fizycznej, w związku z czym wszczęte zostały dwie procedury prawne. Pierwszą z nich było postępowanie przed Workers’ Compensation, drugą natomiast sprawa cywilna o odszkodowanie. Podczas gdy z Workers’ Compensation poszkodowany uzyskał częściowy zwrot utraconych zarobków i niezbędną opiekę medyczną, odszkodowania za ból i cierpienie oraz wszelkie straty ekonomiczne dochodził w sprawie cywilnej wytoczonej przeciwko generalnemu wykonawcy, podwykonawcy, który dostarczył podnośnik oraz właścicielowi budynku.

Poszkodowany wskazał, że pozwani naruszyli przepis 240 (1) Prawa Pracy, który stanowi najlepszą podstawę do roszczenia odszkodowania za wypadek budowlany, ponieważ w takich przypadkach generalny wykonawca i właściciel budynku ponoszą praktycznie absolutną odpowiedzialność. W przypadku udowodnienia, że dany stan faktyczny jest chroniony właśnie przez ten przepis, co do zasady, częściowa wina poszkodowanego nie ma znaczenia.

Poszkodowany twierdził, że podnośnik był nieprawidłowo skonstruowany i operowany. Wskazał, że nie zamontowano żadnych blokad i urządzeń bezpieczeństwa.


Poszkodowany został doskonale przygotowany na przesłuchanie przed procesem. Spójne zeznania poszkodowanego i bezsprzeczny materiał dowodowy dały solidną podstawę do szybkiego rozstrzygnięcia odpowiedzialności pozwanych. Sąd przychylił się bowiem do argumentacji poszkodowanego, orzekając, że pozwani naruszyli przepisy bezpieczeństwa. Pozostała jeszcze kwestia udowodnienia rozmiaru obrażeń cielesnych i strat ekonomicznych.

Poszkodowany wskazał, że w wyniku wypadku stan jego kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego uległ znacznemu pogorszeniu. Pomimo że poszkodowany już wcześniej miał problemy z plecami, teraz jego stan nie pozwalał mu wrócić do pracy. Lekarze porównali wyniki badań MRI sprzed i po wypadku, co potwierdziło zmiany w kręgosłupie. Fizykoterapia i zastrzyki nie poprawiły stanu kręgosłupa i poszkodowany musiał także poddać się operacji na szyję. Poszkodowany przyznał, że po operacji czuł się lepiej, ale nie tak jak przed wypadkiem. Ponadto, wskazał, że w przyszłości prawdopodobnie będzie musiał poddać się operacji na dolny kręgosłup. Twierdził, że ma znacznie ograniczony zakres ruchu i prawie każdego dnia odczuwa ból. Poszkodowany wskazał, że ma trudności w wykonywaniu codziennych obowiązków domowych i nigdy nie będzie już w pełni samodzielny. Podczas przesłuchania zeznał, że nie jest w stanie nosić cięższych zakupów, wykonać drobnych napraw, czy nawet odkurzyć lub wyrzucić śmieci. Oświadczył, że codziennie musi przyjmować leki przeciwbólowe i pomimo chęci nie jest w stanie powrócić do pracy. Twierdził, że przez całe życie pracował fizycznie i nic innego nie potrafi.

Strony zgodziły się podjąć negocjacje z udziałem mediatora, które po pierwszym spotkaniu zakończyły się fiaskiem. Poszkodowany nie zgodził się na niską ofertę ubezpieczalni.

Sprawa trafiła na wokandę. Ławnicy mogli przyznać odszkodowanie niższe niż to zaoferowane przez pozwanych. Poszkodowany zdecydował się jednak podjąć ryzyko. Po długim procesie ława przysięgłych wydała wyrok, przyznając poszkodowanemu blisko dziesięć milionów dolarów odszkodowania, w tym $2,400,000.00 za poniesione koszty medyczne, $900,000.00 za utracone zarobki do dnia procesu, $550,000.00 za utracone zarobki w przyszłości, $5,800,000.00 za ból i cierpienie przez następne dwadzieścia siedem lat oraz $1,000,000.00 za przyszłe koszty medyczne.


11 views0 comments

Recent Posts

See All
bottom of page